czwartek, 18 grudnia 2014

Lekarz

Ostatnio wyobrażałem sobie jak będzie wyglądać moje życie na emeryturze. Czy czeka mnie model niemiecki z obowiązkową wycieczką z kijkami do Karpacza, czy też raczej model japoński, czyli wierność korporacji bezapelacyjnie do samego końca – mojego lub jej? Później jednak pomyślałem – A co ja będę fantazjował, zapiszę się do lekarza specjalisty i sam zobaczę. Gdzie indziej bowiem, można spotkać tylu życzliwych starszych ludzi, których sprowadza w jedno miejsce wspólna niedola?

sobota, 13 grudnia 2014

Przygody Kapitana Rypki Zwanego Wandalem - prolog

Kapitan Rypka zerwał się na równe nogi (co w jego przypadku było jedynie figurą literacką, bo nogi miał proste jak tory na Kilińskiego) i natychmiast stanął na mostku kapitańskim. Pierwszą jego decyzją było przeniesienie mostka do swojej kajuty, bo lubił mieć blisko do roboty. Przyczyną nagłego poruszenia Kapitana był krzyk z bocianiego gniazda (rozważał od jakiegoś czasu przeniesienie również bocianiego gniazda pod pokład, ale intuicyjnie czuł, że mogłoby ono stracić sporo na funkcjonalności po takim zabiegu). 

czwartek, 11 grudnia 2014

Pies

W życiu człowieka przychodzi moment, że dopada go potrzeba posiadania w swoim otoczeniu kogoś, do kogo można się przytulić, porozmawiać na poziomie, pójść na spacer lub zjeść wspólnie pełnowartościowy posiłek. Żona (a wtedy jeszcze Być Może Przyszła Żona) jakieś pięć lat temu odczuła taką potrzebę, dochodząc do wniosku, że ja nie gwarantuję jej zaspokojenia tych podstawowych ludzkich pragnień, więc postanowiliśmy że pies się idealnie nada na erzac czułego, kochającego męża. 

czwartek, 4 grudnia 2014

Złota rączka

Jestem człowiekiem bardzo wierzącym. Mianowicie posiadam niekończące się zasoby wiary w sprzęty. Nie wiem skąd bierze się u mnie przekonanie, że urządzenia, które posiadam się nie zepsują. Każdemu się coś psuje. Znam takich, którzy w zakładach naprawczych mają własne fotele, a jak się któregoś dnia w warsztacie nie pojawią, to mechanicy dzwonią do rodziny zatroskani, czy aby nic złego im się nie przydarzyło (jakby wizyta w warsztacie była czymś dobrym).