niedziela, 26 lutego 2017

W końcu historia prawdziwa - kronika Długosza na trzeźwo - tom III

Rządzili sobie bracia z kolegami, których było coraz więcej, a rządzili tak, że łza się w oku kręciła, niektórym ze wzruszenia, a niektórym z bezsilności, ale bezsilnymi nie ma co się zajmować. Jak mawia stare porzekadło "Kiedyś tak niezaradny, że plutonu egzekucyjnego zauroczyć nie potrafisz, toś niegodzien, aby ten ostrą amunicję na płatki róż pozamieniał. Pif! Bang! Bum! Koniec porzekadła. I żywota." Możecie nie znać tej akurat mądrości, bo... A w zasadzie to tajemnica.

poniedziałek, 6 lutego 2017

W końcu historia prawdziwa - kronika Długosza na trzeźwo - tom II

Spojrzeli na świeżo wybudowane Gniezno i łza im się w oku zakręciła. Nie żeby od razu byli ckliwi - to nowi osadnicy zaczęli od razu palić śmieci. Trochę dziwne, że tak w lipcu, ale ciemny to był lud, czasy były ciemne, także logika nie kroczyła dumnie na przedzie piramidy najbardziej pożądanych cech. Raczej jak już wychyliła gdzieś głowę ze środka stawki, to z lubością ją odrąbywano i palono razem ze śmieciami. Smog więc unosił się nad warownią, co było tragedią dla mieszkańców.