piątek, 12 sierpnia 2016

Blood Brothers cz.4 - ostatnia

Ruszyłem w kierunku Wrocławia. Wybrałem akurat pociąg w okrojonej wersji turystycznej. Pół godziny wcześniej odjechał taki, który też bezpośrednio docierał do Wrocka, ale za to jakieś pięć godzin później. Taki, co to i przez morze, i przez góry, i koło kościoła stanie, i przed galerią się zatrzyma, taki kompletnie chilloutowy skład, który jak dojedzie do poniedziałku, to dojedzie, a jak nie, to wtorek też jest super dniem na stację docelową. To ja jednak tym bardziej zdyscyplinowanym wolałem.

środa, 3 sierpnia 2016

Blood brothers cz.3

Pociąg leniwie wturlał się na białostocki dworzec. Tak - ten dworzec, na którym swego czasu dwóch czerwonoarmistów paliło papierosy, żywo zastanawiając się, czy jeżeli arystokrata towarzyszy im w podróży, to jest już towarzyszem, czy cały czas jeszcze panem? Intelektualna rozrywka nieco ich przerastała, ale znaleźli salmonellowe rozwiązanie i ustalili, że tak, czy owak, profilaktycznie trzeba mu nakłaść po mordzie. Ten dworzec, który remontowano dłużej, niż średni czas rozkładu plastikowej butelki.