piątek, 25 grudnia 2015

Święta u Rypki

- Prawie jak w domu - powiedział zadowolony Leon, obniżając ręcznie ciśnienie ciekłego fluoru, powodując tym samym zapalenie wszystkich możliwych kontrolek alarmowych w kutrze. - Wszystkiego może zabraknąć, ale nie lampek - dodał. 
- W domu... - mruknęła Aztem przegryzając kostkę etanolową. - Ta kupa żelastwa jest biegunowo odległa od wyobrażenia domu. Jedynie to trzyma mnie przy zdrowych zmysłach - wskazała na nadgryzioną kostkę.

środa, 9 grudnia 2015

Przygody Kapitana Rypki zwanego Wandalem - rozdział 11. - "Kuter"

- Tak, tak - wyłącz to świństwo, bo mi we łbie świdruje - po chwili zawieszenia powiedział Kapitan. Nienawidził magnetycznych odpychaczy. Kiedy działały, czuł się jakby milion szczeniaczków na raz lizało mu zwoje mózgowe. Kiedy prędkość kutra wróciła do normy - czyli 0,7 prędkości rozszerzania się wszechświata, Kapitan poczuł ulgę i odkrył, że w końcu jest w swoim świecie. Najwyraźniej nie wszyscy jednak w nim byli... Zza pleców dobiegł go kobiecy głos: "O kurwa, jakie światełka!"