piątek, 14 października 2016

Nieporozumienie

Świat składa się z atomów i nieporozumień. Jednej z takich kolosalnych pomyłek doświadczyłem w ostatnich dwóch tygodniach. Wiecie takich z gatunku rozkazu Breżniewa, który zadzwonił do Gomułki w sześćdziesiątym ósmym, każąc mu uspokoić Pragę, bo na Ząbkowskiej akurat szumieli autochtoni, a tam chciał się wyspać jeden z radzieckich notabli. Gomułka zrozumiał, jak zrozumiał i wysłał czołgi do Czechosłowacji. To ja właśnie toczka w toczkę takie cuś przeżyłem. Zaczęło się pewnego sobotniego poranka... Stara się właśnie obudziła, bo Wiesiek wychodząc kopnął butelkę po rodzimym winie typu carlo violetto. Co to był za trunek powiadam Wam! Bukiet jak bukiet, ale ta kojąca lawendowa barwa i finisz, który się nie kończył bez przegryzienia śledziem - poezja pisana gęsim piórem na taśmie przemysłu spirytusowego. Także Wiesiula kopnął flaszkę, ta z brzękiem potoczyła się w kierunku framugi i łupnęła o nią, co obudziło Starą, której natychmiast łupnęło w czaszce. Pewnie migrena... Jęknęła i szarpnęła mnie za podkoszulek. "Rusz się i przynieś mi wody, bo Sahara" - wyrzęziła z wyraźnym cierpieniem. 

środa, 12 października 2016

Technikum cz.3

...a do szatni chodziliśmy na kremówki. Moglibyśmy, gdyby tam jakieś kremówki były, ale prędzej by tam krematorium postawili, niż ciastkarnię. A propos krematorium, to zaraz nieopodal szatni była stołówka, gdzie podawano naszą ulubioną zupę - ciepłą. Zupy gotowane były wedle znanego od wiek wieków schematu: poniedziałek - rosół, wtorek - krupnik z rosołu, środa - pomidorówka z krupniku, czwartek - węgierska z pomidorówki, piątek - zupa krem z tajemniczych składników szefa kuchni.

sobota, 1 października 2016

Przeczytaj & podaj dalej vol. 2

Dostaję mnóstwo maili z prośbą o wrzucenie fotek, na których będą dwie fajne dziewczyny. Co prawda wszystkie pochodzą z serwerów, umieszczonych w krajach, o których istnieniu dowiaduję się właśnie z tych maili, ale to nieistotne - nie oceniaj fana po adresie jego - mówi pismo, a pisma to ja głównie z PGE dostaje. Co tacy zdziwieni? A do Was to mądrzej gazownicy piszą?