sobota, 1 października 2016

Przeczytaj & podaj dalej vol. 2

Dostaję mnóstwo maili z prośbą o wrzucenie fotek, na których będą dwie fajne dziewczyny. Co prawda wszystkie pochodzą z serwerów, umieszczonych w krajach, o których istnieniu dowiaduję się właśnie z tych maili, ale to nieistotne - nie oceniaj fana po adresie jego - mówi pismo, a pisma to ja głównie z PGE dostaje. Co tacy zdziwieni? A do Was to mądrzej gazownicy piszą? 


Tak naprawdę to do tete-a-tete z tymi dwoma uroczymi nastolatkami namówiła mnie Pani Żona. Wysłała mi linka do akcji, w której za przeproszeniem blogerzy wymieniają się książkami. Na początku nieco zbaraniałem, bo przywykłem że raczej w sieci to ludzie się zdjęciami penisów wymieniają, a jak ktoś nie ma penisa to trudno, niech wysyła co tam gołego posiada, ale żeby tak ordynarnie książkami się wymieniać? To zdaje się jest karalne, a jak nie, to na bank wkrótce będzie. Jednakowoż przeczytałem raz jeszcze treść z linka i pomyślałem, że co mi tam. Przecież i tak książki w domu leżą bez sensu, bo u nas nikt czytać nie praktykuje i w zasadzie przydatność literatury ogranicza się do tego, żeby meble po pijaku nie kiwały się razem z nami. Z tym, że mebli jest ograniczona ilość w mieszkaniu i doszliśmy już do ściany w temacie podkładania i niekiwania. Bo tak - pod ławę podłożona jest biblia Gutenberga (nie pytajcie skąd mamy, czasem przechodzi się obok ogrodzenia żłobka gdzieś w północno-zachodnich Niemczech, a tam arcybiskup zaklinowany między szczebelki i niespecjalnie głową, a my zawsze ze sobą nosimy wazelinę i dyskrecję - to nie są tanie rzeczy, ale przecież to zupełnie bez związku ze sprawą). Witrynę podpiera rękopis Naszej Szkapy (to chyba kopytopis?), a komodę stabilizuje sam Witkacy, choć w jego przypadku o stabilności raczej ciężko mówić. Sami rozumiecie, że byle Sienkiewicz - pisarzyna nie ma co w naszym domu za bardzo robić, toteż już dawno wszystkich Sienkiewiczów oddaliśmy koleżance, która jak jakiś plebejusz podkładała Forsyth'a pod krzesło, żeby się nie chybotało. 

No dobra, bo mnie Pani Żona szturcha, że analfabetów z nas robię. Prawda jest odrobinę inna. Co prawda Gutenberga, Szkapy i Witkacego nie oddamy, bo meble stoją dzięki nim sztywno jak pułk ułanów podczas defilady (w każdym tego wyrażenia znaczeniu, jakie sobie tylko wymarzycie), ale rzeczywiście jest kilka książek z którymi się z bólem rozstaniemy, jednak jeżeli dzięki temu nasza biblioteka się wzbogaci o nowe, ekscytujące pozycje, to jesteśmy gotowi dzielnie znieść tę stratę. Ale o co chodzi?

Chodzi o to, że Save The Magic Moments i Socjopatka.pl prowadzą taką akcję, żeby się blogerzy powymieniali książkami, a jak ktoś nie jest blogerem, to też może łyknąć literatury, tylko nieco ciężej będzie mu opublikować posta z listą swoich książek na swoim blogu, którego przecież nie posiada, ale zawsze może mieć nagle bloga w przyszłości. Obecnie listę swoich książek może zostawić w komentarzu jakieś pięćdziesiąt do sześciuset linijek niżej. Gdyby książki nie znalazły swojej drugiej połówki barteru, to po zakończeniu akcji, można je będzie ordynarnie kupić za symboliczne bilety Narodowego Banku Polskiego. 

Może w końcu ja bym pokazał, co w ogóle mam do zaoferowania? Uprzedzam, penis nie jest do zaoferowania, penis jest w dzierżawie wieczystej, Książki znaczy się pokażę... Niej jest tego dużo, bo musieliśmy z Panią Matką stoczyć walkę przyborami kuchennymi, kto którą książkę bierze na którego bloga, ale kilka sztuk jest. Jako, że pierwszy raz biorę udział w tego typu akcji, to ciężko mi było się rozstać z pewnymi tytułami - a to prezent, a to sentyment, bo czytałem w podstawówce, a to dedykacja, a to zapiski na marginesie... Może za rok będę mniej łzawy. Tym razem puszczam w świat pozycje ważne w moim życiorysie, ale też nie te naznaczone łzami jednorożców...



1. "Polskie drogi" Jerzy Janicki - powieść na podstawie absolutnie najgenialszego serialu w historii polskiej kinematografii, który wojnę przedstawia nie od tej militarnej, do wyrzygania martyrologicznej strony, a z punktu widzenia życia zwyczajnych obywateli, których wojna dotyka w niezwyczajny sposób. Stan książki taki, jak i ludzi okresu wojennego - po przejściach, kartki pięknie pożółkłe, ale za to żadnej nie brakuje. Cena: 5 zł.

2. "Słynne kluby piłkarskie. AC Milan." - W życiu bym nie oddał, ale powiedzieć że znam ją na pamięć, to nic nie powiedzieć. Wydana w 2007 roku historia mojego ukochanego klubu w pigułce. Fajna pozycja dla kibiców, choć to zaledwie kilkadziesiąt stron dużą czcionką ze zdjęciami. Stan - git, Cena: 5 zł.


3. "Tato" William Wharton - kultowa powieść Whartona o relacjach ojciec-syn. Jeżeli ktoś lubi wieczorem poczytać coś ambitniejszego niż wywiad-rzeka z Kają Paschalską, to śmiało - "Tato" się nadaje - może do pojebania typu "Ulisses" tej książce daleko, ale warto odhaczyć tę pozycję i później w towarzychu błysnąć. Stan - git malina. Cena: 10 zł.

4. "Wielki Gatsby" Francis Scott Fitzgerald - tu nie ma o czym opowiadać, tu trzeba czytać. Wielki świat, wielkie pieniądze, mali ludzie... Klasyka gatunku. Stan książki: najlepszy do czytania - tknięty zębem czasu, ale "Wielkiego Gatsby'ego" nie da się czytać w oparach świeżej farby drukarskiej. W końcu przenosimy się do Nowego Jorku lat dwudziestych ubiegłego wieku... Cena: 5 zł. - WYMIENIONE z agatoczyta.pl


5. "Bruce Dickinson" Joe Schooman - Ktoś jeszcze nie zna Leonarda Da Vinci naszych czasów? Wujek Bruce dla moich córek - pilot, pisarz, szermierz, frontman legendarnego Iron Maiden - to tylko pierwsze z brzegu cnoty Dickinsona. Warto poznać historię człowieka, o którym większość ludzi myśli, że tylko drze ryja do mikrofonu. Stan: no gitarka jak cię mogę. Cena: 10 zł - WYMIENIONE z http://osinskipoludzku.blogspot.com/

6. "Kroniki Wariata" Wojciech Mann - żadna tam autobiografia, czy inne wywiady-jeziora. Po prostu czysty flow pana Wojtka. Absurd goni absurd. Kto kojarzy Manna z czegoś delikatnie więcej niż pociągania za tasiemki w Szansie Na Sukces - będzie zachwycony. Kto zna go tylko z tasiemek - ma okazję poznać specyfikę świetnego człowieka. Stan: ideał, nie paliłem czytając, nie czytałem w toalecie, Niemiec płakał jak sprzedawał, bo nie rozumiał ani słowa z tej książki. Cena: 10 zł. -WYMIENIONE z http://osinskipoludzku.blogspot.com/

7. "Rach Ciach Ciach. Pchamy, pchamy." Tomasz Jaroński, Krzysztof Wyrzykowski - powiadam Wam, że NIGDY nie oglądałbym kolarstwa lub biathlonu. No trzeba naprawdę być mocno przegrzanym na obwodach, żeby przez sześć godzin patrzeć na pedałujących stu facetów, którzy tak naprawdę emocje dostarczają w ostatnich piętnastu minutach. Chyba, że... Chyba, że dwóch gości siedzi przy mikrofonie i to komentuje, pod jednym warunkiem. Muszą się nazywać Jaroński i Wyrzykowski. Dwóch legendarnych komentatorów opisuje swoją współpracę, blaski, cienie, wpadki, patenty i trochę życia. Stan - no jak niemowlaczek z dychą w skali Apgar. Cena: 15 zł. -
WYMIENIONE z Frutina

Jeżeli coś Was zainteresowało. Piszcie w komentarzu. W sprawie książek też...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz