Kolejny morderczy, krótszy niż zwykle długi weekend za nami. Tym, którzy twierdzą, że nasze tradycyjne, polskie, katolickie, jedyne w swoim rodzaju, narodowowybrańcze, mojsze niż zachodniejsze i dane Nam przez Boga OSOBIŚCIE (bo reszta świata dostała swoje święta w najlepszym razie przez trzeciorzędnych aniołów albo i nawet poleconym) się laicyzują, mam dobrą wiadomość. One się nie laicyzują, ale mundurują. Ktoś pamięta w ogóle co to za święto było wczoraj?
Wczoraj było święto Akcja Znicz. Za dwa tygodnie czeka nas święto Akcja Pomnik, później Akcja Bałwan, Akcja Grill, Akcja Zając, Jajko i Wóda i tak dalej. Co łączy te wszystkie święta? Symbol w trzech osobach, którego portret z okazji każdego święta pojawia się w naszych domach. Człowiek, Celebryta i Młodszy Inspektor w jednym - Marek Konkolewski. Występuje nieodłącznie z Siostrą Przestrogą i Matką Statystyką. Tu właśnie docieramy do prawdziwego tematu dzisiejszego tekstu. Statystyka...
Zacznijmy od krótkiego wiersza z rymem niedokładnym, który docenią tylko najwytrawniejsi lirykoznawcy i poezjofile (tfu! na psa urok!), wszyscy niestety już nie żyją. Wiersz idzie tak (warto zwrócić uwagę na nieparzystą ilość wersów, nieparzystą ilość wyrazów oraz nieparzystokopytne zwierzęta typu zebra stepowa, których nie ma w wierszu, ale można je potraktować jako wesołą ciekawostkę przyrodniczą, która ucząc bawi):
"Blog ma rok"
Jeżeli kogoś wiersz poraził swoją dosadnością, to niech spróbuje sobie wyobrazić co czują ludzie trafieni przez piorun. To dopiero jest dosadne porażenie. Proszę zatem ochłonąć, nie takie wersy ludzkość znosiła. Co innego słynny Tomik Jurajski, który wybił dinozaury do nogi. Jak mawiał jednak pewien triceratops: "Nie wszystek umrę" i miał rację, bowiem w każdym klekocie mojego diesla żyje jego cząstka.
Odbiegamy jednak zasadniczo od tematu, dla którego się tu zebraliśmy (gdyby dygresja była karalna, wisiałbym pewnie jako czterolatek). Jeżeli ktoś opuścił poetycki fragment tekstu (rozumiem, że nie wszyscy lubią wiersze - znam takie miejsca, że wystarczy wspomnieć pierwszego z brzegu Lechonia i możemy wybrać środek literacki: maczeta lub gazrurka), to na wszelki wypadek prozą objaśnię, że blog obchodzi właśnie swój pierwszy rok istnienia (znaczy obchodził cztery dni temu, ale jest to wyrodny blog i nawet rodzony ojciec o urodzinach zapomniał, jedynie stary, dobry dostawca domeny pamiętał).
Przy takiej okazji nie może zabraknąć garści statystyk:
1. Odsetek osób leworęcznych na świecie wynosi około 10%. Głównym wynikiem leworęczności jest krzyczenie przez współpracowników: "Kurwa! Gdzie jest myszka?" Po lewej stronie klawiatury kochani, po lewej stronie...
2. Na każdego dorosłego Polaka przypadają dwadzieścia dwie flaszki spirytusu, co czyni tę walkę nierówną, bezcelową i dla wielu dość przyjemną.
3. Gdyby w dwóch pokojach zamknąć po trzech Polaków, po dwóch Rosjan i po jednym Niemcu, to statystycznie w każdym pokoi byłoby sześć osób.
4. Blog zanotował w ciągu roku prawie kilkadziesiąt tysięcy odsłon, z czego pewnie jedna czwarta jest moja, bo po pierwsze jestem swoim stałym czytelnikiem, a po drugie od pół roku nie działa mi na stronie blokada zliczania do statystyk własnych odwiedzin.
5. Najwięcej odwiedzin doczekał się post Ostry dyżur, co może świadczyć o tym, że Czytelnicy lubią, kiedy mojej siostrze przydarzają się nieszczęścia, a ja nie jestem do końca trzeźwy.
6. Najmniej odsłon zaliczył tekst "Co się wydarzyło, kiedy przez tydzień błądziłem na Pustyni Mojave". Być może dlatego, że wciąż jest w "Wersjach roboczych".
7. Najwięcej czytelników trafiło tu ze... Strony prowadzonej przez zrytego człowieka widmo. Pytałem dziesięciu zaprzyjaźnionych socjologów co to może oznaczać i wszyscy powiedzieli, żebym usunął automatyczne przekierowanie po pięciu minutach z tamtej strony do mnie.
33 i 1/3. Palmę pierwszeństwa w wyszukiwarce dzierży człowiek, który wszedł na stronę chcąc się dowiedzieć czy są komary w Holandii. Odpowiadam: Są, ale nie lecą do krwi, tylko do lodówki.
10. ...ani żadnej rzeczy, która jego jest.
11. Sześćdziesiąt wejść jest z przeglądarki CriOS. Mógłbym oczywiście wyguglać co to jest, ale odkąd z ciekawości wyguglałem "Co oznacza biała plamka na nadgarstku" i się okazało, że w najlepszym wypadku trąd (a tak naprawdę nie zauważyłem jak mi pasta do zębów kapnęła), wolę żyć w niewiedzy.
14. Dość wysoko na liście krajów, z których odwiedzono Komary jest Kenia. Kto wie, może sam król czyta. Może mi wyśle niebawem maila, że ma dla mnie jakieś pieniądze?
Koniec garści statystyk. Dzięki Czytelnicy, że jesteście, że komuś się chce to czytać, a nawet komentować. Fajnie, że zaglądacie na Fanpejdż i że możemy sobie pogadać. Chciałbym zakończyć jakoś tak podniośle. Może znowu poezją? Dopiszę chyba drugą księgę do poprzedniego wiersza. Jedziemy:
"Za rok dwa lata skończy blog"
Wasze zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz