Z jednej strony Kapitan odetchnął z ulgą, bo na wodzie czuł się dużo pewniej niż na lądzie. Z drugiej strony miał świadomość, że jest jedyną osobą na statku odczuwającą pewność wodnolądową w takich akurat proporcjach. Najważniejsze było jednak to, że płynął i mógł w końcu oddać się refleksji - w którą stronę będzie najbliżej do Końca Świata. Wcześniej jakoś Rypce wydawało się to oczywiste - wypływa na pełne morze i płynie w jednym kierunku, aż do celu.
czwartek, 26 lutego 2015
piątek, 13 lutego 2015
Ruda
Różnie ludzie kończą studia. Niektórzy zdobywają dyplom dzięki
zacięciu do nauki – w czasie sesji się z takim wódki nie napijesz. Inni są
uzdolnieni w danej dziedzinie i kiedy zadasz im pytanie: „Słuchaj, o co chodzi
w teorii Parsonsa?” (i nie chodzi tu o Jima Parsonsa z Big Bang Theory)
odpowiadają: „To bardzo proste…” i następuje godzinny wykład, z którego
rozumiesz tylko zdanie „To bardzo proste”. Kolejni kończą studia dzięki
szczęściu i daj im boże zdrowie o ile to nie medycyna. Ja skończyłem dzięki
Rudej…